Tymczasem psychologowie zajmujący się edukacją podkreślają, że porażki w nauce są ważne i potrzebne. Trzeba tylko nauczyć się radzić sobie z niepowodzeniami. A dokładniej – traktować je jako coś nieuniknionego i wspierającego rozwój.
Radzenie sobie z porażką
Porażki i błędy są nierozerwalnie związane z uczeniem się. Każdy mistrz ma ich za sobą tysiące. Zanim zagra koncert, wygra mecz, dokona ważnego odkrycia naukowego, musi się nieraz potknąć. Z wielu błędów wynikło zresztą coś dobrego. Alexander Fleming nie odkryłby penicyliny, gdyby w jego laboratorium na płytkach z preparatami nie pojawiła się niechciana pleśń.
Jak radzić sobie z porażkami w szkole
Słynna profesor psychologii Carol Dweck w jednym ze swoich wykładów na TED opowiada o szkole średniej w Chicago, w której wszyscy uczniowie byli oswajani z porażkami. Gdy źle zdali test, dostawali ocenę: „jeszcze nie”. Dzięki temu nie uważali, że czegoś nie potrafią. Mówili, że JESZCZE tego nie potrafią, i starali się dojść do wyznaczonego celu. To zupełnie inaczej brzmi. „Nie potrafię” – odbiera zapał, „jeszcze nie potrafię” – oznacza, że wciąż się uczę i w końcu się nauczę.
Niepowodzenia szkolne – jak sobie z nimi radzić
Jak radzić sobie z porażką krok po kroku
-
Nazwij to, co czujesz.
Zwykle, gdy coś nam się nie udaje, czujemy się fatalnie i chcemy od tego złego samopoczucia uciec. A jednak spróbuj przyjrzeć się temu, jak się masz. Co czujesz w ciele? Czy coś cię boli, ściska, czy czujesz chłód, czy potrzebujesz się do kogoś przytulić? Często instynkt mądrze podpowiada nam, co zrobić, by odzyskać równowagę, ale nie poświęcamy mu zbyt wiele uwagi. Szkoda rezygnować z takiej podpowiedzi. Może chcesz pobyć samotnie w pokoju, uspokoić myśli? Przespać się? Albo przeciwnie, pobiegać, wyrzucić z siebie złość? Zastanów się, co w tobie najsilniej gra: smutek, złość, rozczarowanie, strach, a może jakieś inne emocje. Pamiętaj, że wszystkie one są naturalne i potrzebne. Nie odwracaj się od nich, zaakceptuj je. To pomoże ci poczuć się lepiej. -
Spójrz na sprawę z dystansu.
Gdy minie pierwsze wzburzenie, spróbuj nazwać to, co się stało. Najbardziej obiektywnie, jak się da, np.: „nie udało mi się dostać do klasy w szkole X, ale będę chodzić do klasy w szkole Y”. Możesz to napisać na kartce. Zastanów się (i zapisz), co to w tej chwili dla ciebie oznacza. Co cię tak zmartwiło? Czy to jest twoje zmartwienie, czy boisz się reakcji bliskich ci osób? -
Porozmawiaj z kimś, kto cię wspiera i jest po twojej stronie
Najbardziej pomocna w takiej chwili jest rozmowa z kimś bliskim. I to rozmowa twarzą w twarz, a nie pisanie na czacie. Chodzi o to, by ktoś był z tobą w trudnym momencie, tu i teraz, poklepał po ramieniu, przytulił, jeśli trzeba. Postaraj się umówić z osobą, przy której dobrze się czujesz i która naprawdę potrafi skupić na tobie swoją uwagę.
W trudniejszym okresie rozważnie korzystaj z mediów społecznościowych. Zapewne zobaczysz tam wiele postów znajomych, którzy cieszą się sukcesem. Pamiętaj – pokazują tylko to, co chcą pokazać. Może w głębi serca przeżywają rozczarowanie, strach? Może chwalą się, że dostali się do świetnej szkoły, ale tak naprawdę marzyli o zupełnie innej? Może wydaje się, że osiągnięcia przychodzą im łatwo i nie mają żadnych zmartwień? Nie porównuj się z nimi. To, co czujesz, jest twoje, niepowtarzalne i dobrze to znasz. Nie wiesz, co tak naprawdę czują inni. Każdy może wrzucić przerobione filtrem uśmiechnięte zdjęcie, ale to nic nie znaczy. -
Zaplanuj, co teraz zrobić
Porażka zwykle powoduje zmianę dotychczasowych planów. W dorosłym życiu często tak się zdarza – coś nie wyszło, trzeba elastycznie dopasować się do sytuacji. To cenna umiejętność, im szybciej zaczniesz ją ćwiczyć, tym będzie ci z czasem łatwiej.
Jeśli np. masz gorsze oceny na świadectwie i gorzej, niż było zakładane, poszło ci na egzaminie ósmoklasisty, to przełoży się to na trochę inne szanse w rekrutacji. Oblicz, ile masz punktów, przejrzyj jeszcze raz listę szkół i klas wpisanych we wniosku rekrutacyjnym. Między 25 czerwca a 14 lipca możesz dokonać w nim zmian. Przemyśl decyzję, porozmawiaj z rodzicami, ustal plan B. Przekonasz się, że kiedy zaczniesz działać, zmniejszy się poczucie bezradności. -
Wyciągnij wnioski
Kiedy już minie pierwsze rozczarowanie i gwałtowne emocje ucichną, pomyśl, dlaczego stało się tak, jak się stało. Uczciwie odpowiedz sobie na pytanie, jak do tego doszło. Nie szukaj winy w innych, nie usprawiedliwiaj się. Siebie nie oszukasz. Przeanalizuj ostatni czas i oceń, jakie błędy zdarzyło ci się popełnić. Bez samobiczowania, bez użalania się nad sobą, ale konkretnie i szczerze. Pomyśl, co możesz zrobić, by w przyszłości uniknąć takich niepowodzeń. -
Nie przestawaj w siebie wierzyć
Powtarzaj sobie, że do celu można dojść różnymi drogami. Powiedz sobie, że co prawda czasem coś idzie nie po naszej myśli, ale potem okazuje się, że taki nagły zwrot akcji dał nam coś dobrego.
Jeśli jednak poczujesz, że mocno przeżywasz niepowodzenie, nie widzisz sensu dalszych działań i masz silne poczucie straty, źle się czujesz, nie możesz spać, masz w sobie wiele emocji, z którymi nie umiesz sobie poradzić, porozmawiaj o tym z psychologiem. Jeśli w twojej szkole nie ma odpowiedniej osoby, poproś rodziców, by umówili cię ze specjalistą.